Klacz stała się ulubienicą naszego nowego trenera, o którym wspominałam kilka notek wstecz - Łukasza. >>Tu<< możecie przeczytać jego historię, o ile ktoś nie czytał (wpis #43) :)
Nie wiem z czyjego przyjazdu bardziej się cieszę, tego siwego cuda czy trenera moich nastoletnich lat :)
Siwa jest tak bystra, kochana i tak urocza, że od jej przyjazdu nie miała chyba jeszcze chwili spokoju - ciągle ktoś z naszej stajennej ekipy zagląda do jej boksu, albo na jej padok. Stoi w stajni obok Dragona i widzę, że arabskiej parce zanosi się na amory :)
Oźrebiła się dotąd bezimienna klacz (wpis #38). Teraz jednak ma już imię - OJL Know my name :) Ojcem jest cudny ogierek od @camillasim W następnym wpisie pewnie pokażę źrebaka.
Na stronie w lepszej jakości, tu >>PRZED<<
--------
Mam straszny tydzień. Po prostu okropny.
A miałam taki wspaniały weekend... <3
I nie mogę przyzwyczaić się do nowego przedrosta :(