pozwoliłam odjechać czterem tramwajom, szkoda mi było przegapić wszystkich, którzy wysiadają na tym przystanku. twarze, a na tych twarzach - emocji, wypisane jakby specjalnie dla mnie, żebym mogła spijać je delikatnie, delektować się. lubię czytać w myślach przypadkowym przechodniom. gdzie idziesz, urocza blondyneczko, skąd wracasz staruszko? a pan? dlaczego ma pan taką kwaśną minę, czy coś się stało? przecież tu jest tak ładnie, zimno, ale ładnie. słońce wyjątkowo wysoko zawisło dziś nad moją głową. nie czuję już palców, odmarzły mi nogi. wsiądę w następny, albo następny po następnym. przecież mam jeszcze tyle czasu.
niechętnie muszę się przyznać, że wciąż mam nadzieje, że to ty wysiądziesz niesiony falą roztargnionego tłumu, obdarujesz mnie tym swoim ciepłym spojrzeniem i podejdziesz pytając co u mnie.
nie lubię się spieszyć. tak bardzo śmieszą mnie biegnący ludzie. dokąd i po co? biegnij, lola, biegnij. łudź się, że gdziekolwiek zdążysz.
stranded in this spooky town. stoplight is swaying and the phone lines are down. snow is crackling cold. she took my heart, I think she took my soul. with the moon I run far from the carnage of the fiery sun.
and it's coming closer
dodajemy ?
zapraszam!!!!
mam prośbę , smaze jajka i musze isc je obrocic moglabys wejsc na mojego bloga i zobaczyc czy dziala ? Link: www.makamakafofrijstajla.com