photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 14 SIERPNIA 2012

Bonson/Matek

Bonson

dla Darii

Mamy czarne serca, dusze, jasne umysły,
Mamy prawdę w wersach, z którym się nasze krzyki

Blizny na dłoniach mówią o nas więcej niż słowa,
Przyjrzyj się, zobacz, może dowiesz się więcej dziś o nas

Znajdź grunt lub spadaj, osiedla dają wyrok,
Mam w garści miłość i talent, ulice nie wybaczą mi go

ławki są wciąż w tych kolorach co 10 lat wcześniej
i nie chce się już siedzieć tam dzień w dzień

i mów mi Bonson a najlepiej milcz i wstań kurwo przyszedł sąd

i każdy dzień jest ważny ale kolejny dzień bez walki jest chuj warty


Nie mogłem spać tej nocy, ukradłem bogom raj,
w głowie myśli: Kurwa mam zabić kogoś za hajs.

Otwieram kartkę i wszystko mi leci z rąk,
ze wszystkich twarzy na świecie mam zabić właśnie ją.

Lecz, wiem to dla niej i dla nas na życie,
jutro wykonam zlecenie i spadam za granice.

Pusta kartka, długopis,
pusta flasza i co z tym zrobić?

Ostatni raz piszę list,
nieważny czas, zdycham dziś.

Nie daj się, już wypiłeś,
nie walcz- z drugiej strony słyszę.

Jeśli wypuścisz mnie - nie dogonisz mnie,
jeśli wypuścisz mnie - nie zapomnisz mnie,

wiec zamknij pysk i przestań ściemniać
wiem, nie ucieknę już od przeznaczenia


Mam w chuju kulturę a w genach szczęście,
cały magazynek kul, aby użyć tylko jednej

zmieniłem wodę w wódę dodając kreskę,
pije przy oknie, nie boje się jak to będzie,

alkohol w żyłach, we krwi amfetamina,
chyba jestem zbyt słaby by na trzeźwo się zabijać,

lubię pic sam, gdy nikogo nie ma przy nas,
kiedy będę chciał wyskoczyć nawet Ty mnie nie zatrzymasz

przede mną tłum, wśród tych ludzi tylko jednej
powiedz, że już wszystko zależy ode mnie.

strzelaj, strzelaj celnie, jak chcesz strzelać w gwiazdy strzelaj we mnie

Miałem odezwać się wczoraj, zrobię to jutro,
Pewnie znów się spotkamy na schodach gdzieś przed szóstą

Możesz modlić się za mnie, bo o resztę nie dbam znów,
Ciężko wiesz jakoś przestać pluć na to całe życie i wyciągnąć z serca nóż

Tam jutro spotkamy się na chwilę, na pewno
Nie lubię kiedy pytasz czy przyjdę na trzeźwo.

mam drzwi otwarte i wiem, że dam radę,
przeproszę Ciebie obiecuje, jak tylko wpadnę.

Nie spodziewaj się przewózki przez dzielnię mercem,
Znam tylko ćpuńskie historie i pęknięte serce w tle,

I musiałem zamknąć drzwi za sobą przy tym paląć mosty,
Teraz wiem że nie ma żadnych szans już dla tej znajomości,

Dzisiaj jest inaczej bo jest ćpanie,
Niedziela, poniedziałek, wtorek, w środę chlałem,

Rok mija i mi chyba trochę przykro,
Miałaś być tu ze mną a nie kurwa wyjść stąd!

Miał plany i szczęście i ego tak wielkie,
że przyznać się do porażki byłoby przekleństwem,

Jak spotkasz ich pozdrów i spytaj jak żyją,
Bo łączyło nas więcej niż przyjaźń i piwo

Poniszczona twarz i psychika dziecka,
mówili ze jedyny będzie stał tam, gdzie nikt jeszcze nie stał

Miał błękitne oczy i nikt go nie kochał
oprócz niego i zniknął wraz z iskrą w oczach.

Coś pękło, kiedy przyszła codzienność,
i wiesz co, zaczęli żyć na odpierdol

Narkotyki niszczą ludzi, ale tworzą legendy, mówił,
Nie był sam i miał kogoś kto też pił,

Mieliśmy być poważni,
tak pięknie to wygląda tylko w wyobraźni,
wiesz.. Tak przy okazji,
kurwa, dziś zostawisz mnie po raz ostatni!

nie ma nas, trochę ciężko uwierzyć,
bo łatwo coś stracić a trudniej docenić..
Koniec
Komentujemy,dodajemy no i klikamy fajne

Komentarze

wtulonawtweramiona Oooooooooo, mryyyyyy <3
14/08/2012 13:42:26
equalizer7 ;*
14/08/2012 13:43:49