3 dniowy weekend w SPA w Niemczy dawno już za Nami. A szkoda bo krótko.
Nie mniej jednak korzystając z tego, że bylismy już niedaleko Kotliny Kłodzkiej postanowiliśmy zajechać na Czarną Góre, gdzie okazało się, że tylko tam jest śnieg, i to sztuczny.
Na zdjęciu już nasz powrót z narciarsko-snowbordowego szaleństwa. Możecie sobie wyobrazić że jadąc na Czarną Górę dookoła było sucho, droga była czarna a świerki zielone.
Kiedy zaczeliśmy jazde na stoku po godzinie zaczął sypać śnieg, a na powrocie było już tyle śniego jak tu widać.
Może było go nie za dużo ale letnie opony mi nie sprzyjały a w dodatku na ostrych wzniesieniach nagle pojawiła mi się na wyświetlaczu kontrolka filtru paliwa.
Nie mniej jednak w Kłodzku przystanąłem na małą naprawę i własnimi rękoma wyczarowałem żeby tylko dojechać do domu w całości z autem. Po powrocie niestety ale trzeba było wymienić filtr i teraz hula i tańczy :D