photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 5 GRUDNIA 2016

5 XII

Ludzie lubią się chwalić. (też lubię) Lubią wstawiać zdjęcia z bukietami, z pierścionkami, szeroko uśmiechnięci na tle ładnego krajobrazu. Bo dobrze widziane jest chwalić się miłością. Pieniędzmi trochę nie wypada, dziećmi trochę niebezpiecznie, sukcesami to raczej w rodzinnym gronie. Ale fajnie jak wszyscy wiedzą, że jesteśmy szczęśliwi, piękni, jak z obrazka, jak z kadru komedii romantycznej. Dostajemy sto trzydzieci lajków z okazji zmiany statusu na "w związku", a gdy musimy ustawić z powrotem "wolny/a", robimy to po cichu, bez świadków. Żeby nikt nie wiedział, że nam się nie udało, że miłość była dla nas za trudna. A taka często jest. Zwyczajnie za trudna. Wydaje się nam, że jeśli kogoś pokochamy, wszystko stanie się łatwiejsze. Bynajmniej. Wtedy dopiero zaczyna się kosmos. Wiecie, że najbardziej skrzywdzić was może tylko osoba, którą najbardziej kochacie? Tylko człowiek, któremu oddasz swoje żywe, pulsujące, pełne nadziei serce, może je rozerwać na strzępy. A jednak wierzysz, że tego nie zrobi. Oddajesz mu swoją duszę i modlisz się, aby dobrze się nią opiekował. Niestety nie zawsze mu wychodzi. Tak samo jak tobie. Nie udaje się wam ten jeden raz. A potem następny i następny i następny. Więc wylewacie łzy, zaciskacie pięści, trzaskacie drzwiami.. Nie poznasz nigdy drugiego człowieka tak, jak go poznajesz w związku. Może trwać to dwa lata lub trzydzieści, ale w końcu będziesz znał wszystkie jego najgorsze wady. I nie poznasz nigdy samego siebie tak, jak poznajesz siebie, będąc w związku. Odkrywasz coraz więcej swoich ułomności. Gdy próbujesz naprawić jedną, łby wystawiają trzy kolejne. Walczysz z nimi jak możesz, zastanawiając się czy ten człowiek na pewno będzie chciał mieć z tobą do czynienia. Ale nie dotyczy to tylko ciebie. Z biegiem czasu odkrywasz, że zarówna on, jak i wasz związek tych niedoskonałości ma sporo. Spotkaliście się przypadkiem na tym zepsutym świecie. Każdy z innym światopoglądem, innym myśleniem, innym planem na życie, innym modelem miłości. Cholernie ciężko jest te dwie zupełnie inne osobowości złączyć w jedną. Dlatego popełniacie tak wiele błędów. I oczywiście na błędach się najłatwiej uczyć. Ale jest to nauka trudna, gorzka, takiej której wcale nie chciałbyś doświadczać. Niełatwo patrzy się na cierpienie osoby, którą kochasz. Niewyobrażalnie gorzej patrzy się na to, gdy to ty jesteś powodem tego bólu. A w miłości się to zdarza. Mogłoby się wydawać, że im dalej tym łatwiej. Przecież lepiej się znacie, więcej przeżyliście, nauczyliście się tak wielu rzeczy. Ale życie stawia wam coraz większe wyzwania. Niektóre pewnie ponad wasze siły. Bo nagle trzeba z czegoś zrezygnować, coś wybrać, na coś się zdecydować, coś poświęcić, do czegoś się zmusić, coś przetrwać. Wybrać szczęście drugiego człowieka ponad swoje. Poświęcić jego wartości dla obrony własnych. Znaleźć rozwiązanie. Przełknąć porażkę. Czasem jesteście pod ścianą. Bo kompromis jest niemożliwy, żadnego pokojowego wyjścia nie ma, nie obejdzie się bez ofiar. I trzeba zaryzykować, że jakoś się pozbieracie. I obiecujecie sobie, że więcej takiej sytuacji nie będzie, a potem jest znowu. I wyznaczacie sobie granicę, że następnym razem to już będzie nie do zrobienia, a potem ta granica się przesuwa. Wchodzicie w związek z pewnym założeniem, planem, swoją rolą do wypełnienia, ale czas bardzo szybko i często boleśnie to weryfikuje. I będzie weryfikował na bieżąco. Nie tylko to. Czas jest niebezpieczny. Daje inne spojrzenie na poszczególne aspekty relacji, na jej strony, na samą jej zasadność. Zmieniają się miejsca, ludzie, warunki, zmieniacie się wy, zmieniają się wasze potrzeby. I właściwie ciężko powiedzieć czy lepiej jak związek zmienia się dynamicznie wraz ze wszystkim dookoła, czy lepiej gdy jest opoką, centrum wirującego świata. Może trochę tak i trochę tak. A w takim razie co zrobić z tym strasznym, demonicznym przyzwyczajeniem? Oprócz tego, że trzeba je zaakceptować jako naturalną część każdej dłuższej relacji, to chyba nic. Ale nawet to proste rozwiązanie przysparza wielu kłopotów. Kochać czy być zakochanym? Pouczać czy się przyzwyczajać? Zmieniać czy poznawać? Co akceptować, a czego nie? Jak wiele wybaczać? Jak długo próbować? Ufać bezwarunkowo? Wymagać czy odpuszczać?... Błądzimy po omacku, bo nikt nie dał nam przepisu, sposobu, algorytmu. I są takie momenty, po tym jak po raz trzydziesty czwarty nabijesz sobie guza, że wątpisz. Tak zwyczajnie, po prostu. Bez żadnej dramaturgii, bez awantury, podczas zamiatania podłogi. Nie przynasz się do tego nikomu, bo nikt się nie przyznaje. Ale są takie momenty, gdy zastanawiasz się czy warto. I wtedy ten człowiek, ten jeden tak samo popsuty jak ty człowiek, ten który ramię w ramię walczy z tobą każdego dnia ze światem, ten nadszarpany, potargany, ten którego czasem tak nienawidzisz i ten którego tak okropnie, wariacko, śmiesznie kochasz, przynosi ci herbatę. I wiesz. Wiesz, że mimo tego wszystkiego co było i będzie złe, warto. Bez zapewnień, wielkich obietnic i wyznań. W jednym geście, w jednym słowie, w jednym spojrzeniu widzisz to wszystko. Dlaczego zaczynacie od nowa, dlaczego wstajecie, dlaczego się staracie i wierzycie. Dlaczego to z nim chcesz marzyć, planować, tworzyć, uczyć się, gubić się, znajdować, dorastać. Dlaczego dzięki niemu się tyle śmiejesz i dlaczego codziennie zasypiając, myślisz właśnie o nim.

I chciałoby się powiedzieć, że te złe chwile to nic, to drobnostka. Ale one są i są ważne. Bo są częścią naszej historii, naszym świadectwem i dowodem na to, że to co mamy jest prawdziwe. Dowodem na to, że jesteśmy silni w swoich słabościach i  mimo wszystkich przeciwności, dajemy radę. Razem. Od początku do końca, w chwilach dobrych, paskudnych i zwyczajnych, jesteśmy razem. I jest nam dobrze.


Dziękuję za ciepło, za walkę, za buziaki, za niepewność, za akceptację, za fochy, za przeszłość, za przyszłość, za poranki, za bajki.

Za ten pierwszy krok, od którego wszystko się zaczęło.
Dziękuję za sześć wspólnych lat.

Komentarze

~taigateru <3
03/02/2017 1:31:01

Informacje o eolgrone


Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24