Po długiej przerwie z wpisami tutaj, i jakąkolwiek aktywnością wchodze i stwierdzam, że każdego przestał obchodzić photoblog. To jest ten moment gdzie w mojej głowie urodził się pomysł przelania całej frustracji, złości, szcześcia i innych bardziej lub mniej ważnych uczuć właśnie tu.
Szczerze to po tak długim czasie braku dzielenia się tym, co mi w duszy gra chyba zapomniałem jak to sie robi. Zacząć od tego, że lata mijają? NIee... zbyt banalne i prostackie. Ktoś mi kiedyś powiedział, że czas nie chuj - nie stanie. Wiem. Zaczne od miłości. Pokochałem Dorotę. Cudowna kobieta, jeżeli by taka nie była to nie chciałbym wziąźć z nią ślubu. Nie jesteśmy idealną parą - kłucimy sie jak cholera, ona zarzuca mi lenistwo i brak odpowiedzialności, ja natomiast jej przywiązanie do szczegółów. Generalnie jest nam ze sobą dobrze - wrecz kurewsko dobrze :)
Pasja. Tak, dalej kontynuuje swoją nieposkromioną, nawet przez czas, pasje do muzyki. Pokochałem coś, co chyba zostanie ze mna do śmierci. Czasu na to jest mało, praca, dom, rodzice, wydatki i inne pilne sprawy ucinają pewną cześć dnia, którą mogłbym wykorzystać na poszarpanie sztrun. Jebać, i tak bede grał :)
Pozatym udało mi się odkryć nową pasje. Metalurgia. Kocham się babrać w kątownikach, gwintownikach spawarkach, szlifierkach, metrówkach, kreślakach. Dziwne, nigdy tego nie lubiłem i bach, kocham to.
Czasy. Mając na uwadze mijający czas i spierdalające mi przez palce minuty, godziny, dni jeszcze nie trace lat. Mijają ona normalnie. Przykre jest to, że poumierali moi wszyscy przyjaciele. Osoby może i żyją, ale przyjaciół już nie ma. Nic niestety nie wskazuje na to, żeby zmartwychwstali. widze ich na ulicy, w sklepie i łza zakręca sie w oku, że kiedyś gotowi oddać za siebie życie, teraz nie przywitają się nawet. Odszedłem w zapomnienie. Przez to nabawiłem się kilku dołków psychicznych, ale od czego ma się ukochaną ? :D
Życie. Jak to mówią HighLife, słodkie bułki. Tak! Mam ekstremalnie zajebiste życie (finansowe, miłosne) brakuje tylko jednego o czym pisałem wyżej. To jednak mnie nie zniechęca. Wiara w nowe, lepsze jutro napawa mnie wręcz chorym optymizmem.
Na koniec zapraszam do pooglądania mojego jakże interesującego zdjęcia... Naświeższe jakie obecnie posiadam.
Dziękuje na uwage. Peace :)