Pamiętaj: kiedy znów zdziczeję,
Odrzyj mnie z wichrów i ugłaskaj!
Próżnoś repliki się spodziewał
Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
Nie powiem nawet pies cię jebał,
bo to mezalians byłby dla psa.
Czyli Tuwim miszczu wielkim poetą był. ^^
Zdjęcie przez mamę uczynione odnalazłam.
Ci wszyscy piękni ludzie All those beautiful people
Chcę posiąść ich wszystkich I want to have them all
Wszystkie te porcelanowe figurki All those porcelain models
Gdybym tylko mogła sprawić, by się rozbiły If only I could make them fall
Bądź mym sercem, studnią miłości Be my heart a well of love
Płyń wyzwolony ku niebu Flowing free so far above
Zimowa wigilia A wintry eve
Kiedyś w opowieści Once upon a tale
Brzydkie Kaczątko An Ugly Duckling
Zawieruszyło się w wierszu Lost in a verse
O wróblej kolędzie Of a sparrows carol
Śniąc o gwiazdach Dreaming the stars
Bądź mym sercem, studnią miłości Be my heart a well of love
Płyń wyzwolony ku niebu Flowing free so far above
W moim świecie In my world
Miłość jest dla poetów Love is for poets
Nie jest nigdy sławną balkonową sceną Never the famous balcony scene
Jedynie konającą wiarą Just a dying faith
W niebiańskie bramy On the heaven's gate
Kryształowe jezioro oczekuje na zapomnienie Crystal pond awaits the lorn
Dziś narodził się kolejny poranek samotnych Tonight another morn for the lonely one is born
Nie cierpię moich wierszy.
Grafomańska paplanina.
Nigdy nie potrafiłam wyrazić swoich myśli.
"U nas, w Auschwitzu..."
Znów pewnie całą noc przeczytam zamiast przespać.