Boże, Ty nie istniejesz. Albo jesteś wyjątkowo wredną instotą. Jak możesz pozwalać by dwie wielkie wieże wypełnione ludźmi, zawaliły się, jak możesz dać siłę jakiemuś kretynowi i pozwolić mu zabić tyle dzieci i ludzi? Dlaczego pozwalasz jednostkom ciepieć? To wszystko próba wytrwałości ? Jeśli nie nagrodzisz nas po tych 2000 latach jezusowych to wszyscy zwątpią i będzie fala samobójstw..
Chciałam tak drobnej rzeczy, tak niewielkiej. Tylko drugiej osoby, tylko tyle, to kolejna próba? Pozwoliłeś jej odejść, pozwoliłeś.. mi odejść od niej? Ja wiem, że to nie koniec, że wszystko może potoczyć się dalej. Wiem, że dam radę, ale czy ona da? Czy tej osobie powiedzie się tak jak mi? Ja wstanę z kolan, otrę łzy i pójdę dalej, ale może tylko ja tak na życie patrzę? Pomyśl o innych, bo przestajesz być ich bogiem. Stajesz się tylko historią. Będą pisać w książkach: kiedyś wierzyło się w BOGA, dziś tylko w siebie.
Wrócę. Obiecuję, kochanie moje, że wrócę.