Hej! Postanowiłem ponownie pisać na moim fotoblogu wcelu rozładowania napięcia emocjonalnego tkwiącego w moim umyśle z którymi sobie już nie radzę. Zobaczymy co z tego wszystkiego wyniknie, mam dobre chęci chociaż co z tego wyjdzie, to sie okaże. Jutro koncert, stresuje się ponieważ gramy sami i mamy sporo materiału. Zapewne w weekend dodam jakieś zdjęcia z koncertu albo może i nagranie to sie okaże. Powoli zatracam sie w swoich myślach bredząc w czarnej otchłani. Gdzie mnie to wszystko zaprowadzi? Czy wytrzymam napięcię i wyjdę z tego cały? Najgorsze jest to że muszę iść z tym całym ciężarem sam dlatego międzyinnymi pisze tutaj. Ludzie są tak zakłamani, dwulicowi i podli, aż nóż się otwiera w kieszeni. Na obecną chwilę zagubiłem się i nie wiem co mam robić jak mam żyć, jeszcze informacja o znajomym który wyskoczył z 9 piętra dobiła mnie, a może to był znak którą drogą mam podązyć... ?