Budzik nastawiłam na 6:20, ale i tak z łóżka wstałam o 7.. Myślałam, że się nie wyrobię, ale można powiedzieć, że się wyrobiłam :).
Ostatnio nie pisałam, ale nie miałam do tego głowy, zbyt dużo się działo i nie ogarniałam niektórych sytuacji..
Z soboty na niedzielę u Seby było fajnie XD. Anita zamknęła się w łazience, nie chciał wpuścić Seby, ja mu zamknęłam drzwi przed nosem i zaczęłyśmy się z tego śmiać, dlaczego? Nie wiem. To chamskie, ale nie byłyśmy ogarnięte.. Nawet w najmniejszym stopniu :). Nie ma to jak problem, a mianowicie 'lepiej mieć otwarte oczy i wszystko widzieć podwójnie czy zamknięte i widzieć Anitę w wannie?' XD. Chyba troszkę za dużo naodwalałam, ale mimo wszystko niczego nie żałuję, bo nie ma czego. : )
Szkoła:
Ogólnie nic ciekawego.. Technika, plastyka (Anita śmiech ze mnie hahaha ;D.), matma, angol (przełożyła klasówkę na piątek łuhuhu XD. w sumie to dobrze, bo nic nie umiałam ;D), polski (na jutro 'Inwokacja' i będzie można poprawiać tylko 1.. nie wiem czy się uczyć na odwal i dostać 3 czy tam 4 czy powiedzieć, że nie umiem, dostać 1 i poprawić po feriach..), wf (robienie zdjęć, bo byliśmy na sankach XD). Jutro 6 lekcji+kółko.. Kartkówka z chemii.
Nie mam na nic siły. Nic nie ogarniam. Chłopaków nie zrozumiesz, nie ogarniesz.. Jeden jest dziwny, drugi jeszcze dziwniejszy.. No no no, ciekawie..
Chciałabym w końcu rozumieć chłopaków, bardzo bym chciała.. Ale to jest po prostu niewykonalne. A niby dziewczyny są skomplikowane. No chyba nie : )
Staje się coraz bardziej obojętna na to wszystko.
DAJCIE LATO <33.