fot. czarodziejka Gosia Kuriata
Wdech, wydech... powinnam mieć to ostatnio nagrane na mp3.
Brakuje mi doby. 24/7 na pełnych obrotach. Mimo tego wreszcie czuję, że żyję.
Roznosi mnie energia.
W Hannie sobota najpierw ujeżdżeniowo. Ustępowania w stępie i w kłusie, wygięcia, kontrgalopy i lotne zmiany nogi <3
Następnie mały parkur z przenoszeniem ciężaru na prawidłową stronę po skoku - tu już gorzej. Rudy się starał, mi nie wychodziło.
A potem weekend w domciu i spotkania z przyjaciółmi <3
Treningi na siłce - jest ostatnio moc. Jestem coraz silniejsza, ćwiczenia sprawiają ogromną frajdę, tylko rozciąganie boli jak cholera. A jeszcze się nade mną znęcają w tym temacie :S
Postanowiłam od maja zredukować ilość zajęć z 3d. Nie mam ciśnienia, a dwa razy w tygodniu + za każdymn razem ślęczenie nad coraz trudniejszymi zadaniami domowymi zaczyna mnie przerastać i trochę irytować.
Obiecałam sobie jeden dzień dla siebie. Na kobiece bzdury.
Myślałam, że mam już w życiu wszystko....