Budzik, koszmarny wynalazek ale bardzo przydatny. Trochę się dziś z nim pokłóciłam bo naprawdę zadzwonił o nieprzyzwoitej porze. Chyba zapomniał, że ja mam urlop 2.00 pobudka krótka walka z garderobą, czy Wam też o tak nieprzyzwoitych porach mnożą się rękawy i nogawki? Ja o drugiej miałam ich chyba z dziesięć. Przez ułamek sekundy mignęła myśl a może by tak przytulić się do poduszki. Odpędziłam ją ostatkiem sił. Warto było, świat nad Biebrzą był przepiękny. Złoty i energetyzujący, kocham takie chwile kiedy dookoła jest cicho i spokojnie. Wszystko leniwie i subtelnie otrząsa się ze snu a ja mogę po prostu tam być, to trwa dopóki powietrza nie przetnie wibrujący gwizd. Od tej pory poranek ma kolor niebieski i nabiera zawrotnego tempa.
26 LUTEGO 2015
22 LUTEGO 2015
22 LUTEGO 2015
18 LUTEGO 2015
14 WRZEŚNIA 2013
19 SIERPNIA 2013
14 SIERPNIA 2013
23 LIPCA 2013
Wszystkie wpisy