Słońce, wróć !
proszę...
To świetne uczucie, gdy robiąc coś zapomina się o świecie.
Niesamowite, jak wakacyjna pogoda może przyprawiać o dreszcze. Zamiast grać w plażówkę i pływać kajakiem, siedze, czytam (aktualnie Mistrza i Małgorzatę, gdyż iż ponieważ najwyższy czas wziąć się za klasyki) i rozwijam swoją wene tworząć mnóstwo niepotrzebnych rzeczy. Ukulele i wszystkie trzy gitary wypieszczone jak nigdy. Własna aparycja sięga dna, bo po co się czesać i ogarniać, jak przecież przez cudowną aurę nie mam ani ochoty pokazać się światu.
Peace!
Zdjęcie z jakże miłej wyprawy górskiej w towarzystwie dwóch niesamowitych pań na A. ;)