W moich szczenięcych snach mieliśmy być zawsze parą uciekinierów, galopujących na grzbiecie książki, gotowych gnać przed siebie przez świat fikcji i marzeń z drugiej ręki.
Zafon, La Sombra del Viento
Przechodzę jakiś pieprzony kryzys...
Drażnicie mnie.
Dzisiejsze marzenie: Położyć się na łące i przestać myśleć, potem usiąść po turecku nad wodą, wziąć do ręki ukulele i stworzyć jakąś miłą dla ucha piosenkę. Ot tak, sielsko-anielsko.