Siedząc w domu dużo się myśli...
Przekonałam się, że życie jest sztuką pozytywnego myślenia. To prawda, że dostaje czasami mocno po tyłku, ktoś mnie obgaduje, w rozmowie gasi mnie niewinnym spojrzeniem, krzyczy na mnie, upomina, wścieka się. Ale pózniej przychodzi taki dzień, że wszystko znowu jest w jak najlepszym porządku, że chce się żyć, krzyczeć z radości i pieprzyć wszystkie kłopoty tego świata.
To nic, że za jakiś czas znowu jest źle, że znowu przychodzą te chore myśli, że z dnia na dzień jest coraz gorzej. Myślę, że najważniejsze w takiej chwili jest przekone, że kryzys nie trwa wiecznie. Że potrafię, chcę, umiem- choćbym musiała poklaska uszami. Przecież można podnieść się z dna [tylko trzeba tego bardzo chcieć], osiągnąc sukces, zbudować na nowo swój własny mały swiat, w któym bedzie mi naprawde dobrze!... i to musi się udać! Tak jest: jeśli wezmę się w garść, jeśli powiem- ja wam jeszcze pkażę! i jeśli ustawię sobie odpowiednio poprzeczkę dążeń, to nie ma siły ze cos mi nie wyjdzie. Sukces musi się udać.
A jeśli przyjdzie to czego chciałam, ale nie dając mi odpowiedniej satysfakcji to mówię trudno, gram dalej. Przecież: jeszcze wam pokażę!
Wandziiiii...!
Inni zdjęcia: 1411 akcentovaZwierzęta za kątków świata bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegames