0(259). Prolog - let's start...!

Jak to obiecałem przy okazji notki poprzedniej podsumowującej w pewien sposób rok 2011 z mojej perspektywy (zapraszam serdecznie do przeczytania) - otwieram drugie, nowe życie tego fotobloga! 

Ci, którzy przynajmniej w części śledzili moje wpisy widzieli, że tak naprawdę zdjęcia tutaj wstawiam od czapy, głównie skupiałem się nad tym coby coś napisać (zdarzało się jednak czasami, że nawet i to mi nie wychodziło, bo brakowało weny/czasu/stanu trzeźwości) - w ten sam sposób mniej więcej mam zamiar kontynuować działalność tego fotobloga, która rok temu została w pewien sposób zawieszona; jednak tym razem chciałbym, coby to co się będzie tutaj pojawiało było bardziej usystematyzowane i mające jakikolwiek sens.

Więc, zaczynając od przyszłego weekendu (6-8 stycznia 2012) rozpocznę całkowicie nowy cykl tekstów (dlatego też zaczynam numerację notek od nowa, pozostawiając jednak w nawiasie tą oryginalną) o tematyce wszelakiej - co mi wpadnie do głowy, czy to będzie jakiś temat ogólny, nad którym snuć będę filozoficzne dysputy, czy może wydarzenie bierzące, nad którym będę ślęczał i śmiał się głupoty ludzkiej - pojawiających się co dwa tygodnie w weekendy, a nazywający się prosto i bardzo literacko: Michał mówi...

 Dlatego też za tydzień zapraszam wszystkich tych, którym się nudzi, a którzy od czasu do czasu lubią poczytać wypociny innych ludzi i się z nich pośmiać, ewentualnie docenić i przytaknąć na co drugie słowo. Zapraszam także do zarzucania propozycji o czym mógłbym napisać, bo nie jestem studnią bez dna i w końcu pomysłów zabraknie. Tak czy siak - postaram się i pisać będę!

Do następnego!