Someone like you.

Tęsknię za wakacjami. Ta pogoda tak źle wpływa na samopoczucie, że cały dzień mogłabym tu przesiedzieć, żeby poczuć jeszcze silniejsze otępienie. Ważne, żeby czas szybko leciał. Do momentu.

Oglądałam ostatnio "Zapłatę". Jakiś taki s-fi z Benem i Umą. Nie, żeby był jakiś superciekawy. Leciał po "Bournie". W każdym razie. Był taki motyw, kiedy główny bohater dowiaduje się, że w ciągu trzech lat wyjętych z życia, podczas których nie miał pojęcia co się działo (za pieniądze przez ten czas miał prowadzić normalne życie, po czym wyczyścili mu pamięć) nagromadził sobie potrzebne rzeczy, które podobno mają mu się przydać w przyszłości. Potem dowiadujemy się, że istnieje jakiś wehikuł czasu, którym podróżował i wiedział, co ma się wydarzyć.

Wehikuł czasu. Wolelibyście przenieść się w przyszłość czy zmienić coś w przeszłości?

Popełniłam w życiu wiele błędów. Jak każdy człowiek. A gdyby tak nagle zacząć żałować, że się coś zrobiło albo że się czegoś nie zrobiło. Miałoby to jakiś sens?

Za nic nie zmieniłabym swojego życia. Bo może wyglądałoby teraz zupełnie inaczej, może byłabym kimś zupełnie innym, może otaczaliby mnie zupełnie inni ludzie. A przyszłość? Gdybyśmy wiedzieli, co ma się wydarzyć - nic w życiu by nas nie zaskoczyło. Żadnych niespodzianek, żadnych potknięć, które uczą jak sobie radzić. Nic nowego, wszystko monotonne i rutynowe. A może za bardzo staralibyśmy się dążyć do tego, by zmienić bieg wydarzeń a i tak nic by to nie dało. Mamy plan ustanowiony z góry, choć wcale nie jest łatwy. Ale nikt nie powiedział, że będzie łatwo.

Panie Boże, dziękuję Ci za życie, ludzi, wydarzenia, uczucia, emocje, wspomnienia, prawdę i błogą niewiedzę, marzenia i pragnienia, cuda, pogodę, cele, plany, ambicje, miłość.

______________

I jakoś tak bardzo refleksyjnie wyszło, a plan był inny. Cóż, życie ;)

Belgio! Ulituj się nad tęskniącymi :D

Czasie, płyń szybciej.