"On the day I was born the rain fell down" - Bad Boy Boogie, AC/DC
Weekend, weekend i powoli się zbliża koniec. Leci ten czas ale co zrobić, nic nie zrobimy. Nie ma to jak obudzić się w piątek podczas trwania 3 lekcji, ale przynajmniej można było się wyspać lecz trzeba nadrabiać.
Wieczorem koncert z kumplami i koleżankami, impreza przednia. Dziś to znów odwiedziny u siostrzeńca - jaki on jest super, łapie mały za serce i potrafi sprawić, że się zapomina o reszcie świata ; )
Do tego wpadły trzy nowe kawaki do mojej listy granych utworów
Znów poczułem bakcyla, jak na początku grania kiedy to umiałem ledwo 4 utwory i był wieelki szał, teraz jest to samo, może daltego, że to pierwsze utwory zespołu Metallica.
Jutro, a właściwie dzisiaj, za kilka godzin to trzeba się przygotować na poniedziałek do tej rzeźni w której mordowany jest nasz czas i nerwy. Ale wytrzymamy i znów będzie weekend. Jutro może jeszcze się siostrzeńca odwiedzi oraz standardowo - granie, granie, i jeszcze raz granie.
https://www.facebook.com/pages/Life-Other-Side/161492100675897