Sielana, po prostu wakacyjna sielana.
Tak tęsknię do tych ciepłych, słonecznych dni, kiedy chodniki były w swojej pierwotnej postaci, nie wracało się ciężko do domu po śniegu z katarem i zamarzniętymi nogami... Eh... Niby lubię zimę, bo narty, śnieg, ale brak słońca i -10 na termometrze męczy.
A teraz zaczynam sielnanę "feriową". Jednen dzień wcześniej.
Fajnie tak oglądać w kółko jeden filmik, uściślając - jeden moment i śmiać się co chwilę z tym samym rozbawieniem. Uwielbiam to! Takie filmiki poprawiają humor! Polecam!