Łohohohohhohohohohohoh! Tak, to jest moje ostatnie ulubione powiedzenie... Tak jak nie było śniegu na święta Bożego Narodzenia, tak jest śnieg na święta Wielkanocne. Przyroda zwariowała! Ludzie! Niedługo nasza zagłada!
Upragnione wolne dni... Potrzebowałam tego... Plany na wakacje już zrobione, będę przez całe 10 dni pomagała przy koniach i to właśnie lubię! W końcu będę robiła to co uwielbiam - pomagać jeżdżącym i jeździć. Apulta, moja kobyłko niewidoma, szykuj się już na ostre treningi codziennie na początku wakacji! Ale będziesz miała mięśnie po tych 10 dniach jazd ze mną... Łohohohohohohohoh!
[Zdj.: Wstaję sobie rano w niedzielę, odsłaniam rolety, a tu taki mały żarcik na 1. kwietnia!]