Nie mam powodów do łez. Skończyło się po prostu coś,co nie miało sensu być ciągnięte na siłę. Ostatnio wszystko wydawało się takie... nijakie. Robienie coś pod przymusem, trafianie w złe miejsca przez zagubienie. Czy to naprawdę było mi potrzebne? Czasami zaczynam żałować, że nie ocknęłam się wcześniej, o wiele wcześniej, gdy był na to odpowiedni czas. Zatrułam się toksycznymi znajomościami, które przepełnione były kłamstwami. Szkoda, że dotarło to wszystko do mnie tak późno... Lecz podobno lepiej później niż w ogóle. Właśnie sobie uświadomiłam, że nigdy więcej z toba nie zamienię ani jednego słowa. Otworzyłam oczy na świat i ludzi.. . Nauczyłeś mnie wielu rzeczy, ale jeszcze więcej pokazałeś w doświadczeniu, które przy tobie zdobyłam. Przekartkowuję wspomnienia jak sterty notatek do szkoły. Uśmiecham się. Śmieję się czasem tak beztrosko, nie znając umiaru.
Jeśli ktoś znika z Twojego życia i wiesz, że już go nigdy nie zobaczysz, możesz napisać wszystkie rzeczy, których nie mogłeś powiedzieć albo nie chciałeś. Weź kartkę, długopis i napisz list. To może być długie, a może zawierać jedno słowo. Napisz to do człowieka, który odszedł ale nie wysyłaj tego. Kiedy napiszesz, spal to. Zostaniesz uwolniony od wszystkich uczuć i emocji.
Jesteś miłością mojego życia. W każdym calu. W każdym nieidealnym geście i zachowaniu.
Grzesiuu ;-*