yuuuup!

Dawno tu nie zaglądałam, a tyle się ostatnio w moim życiu dzieje. Jednak gdy bym miała opisać to wszystko to nie starczyłoby mi dnia. Po drugie chyba nie odczuwam potrzeby dzielenia się ze światem każdym szczegółem. ;) Niedługo wakacje dobiegają końca... Mogę chyba szczerze przyznać, że były to jedne z najlepszych wakacji jakie przeżyłam! Było mało czasu na nudę, wiele karaoke na karku, spełniłam niejedno swoje marzenie, a przede wszystkim podeszłam do tego wszystkiego jako zupełnie inna osoba, która oczekuje od życia czegoś innego, uśmiecha się częściej, mniej narzeka i wierzy, że wszystko siedzi tylko i wyłącznie w głowie. ;) Poznałam tyle fantastycznych ludzi, że to szok. Nie obchodzi mnie już zdanie tych, którzy na to nie zasługują. JEST CUDNIE. 

W sobotę wróciłam z campusu studenckiego. Bałam się go nieco, przecież nie znałam nikogo kto tam miał być. Who cares? Wystarczy podejść, przywitać się, a już nie jest się tam samemu. 1500 ludzi wśród których każdy wniósł do tego campusu coś wspaniałego. Działo się sporo rzeczy. Wiele niesamowitych, a kilka też takich, które przyprawiły mnie o cholernego kaca moralnego, który mam nadzieję z czasem przejdzie. Z niektórymi chciałabym bardzo utrzymać kontakt na dłużej i mam nadzieję, że dojdzie to do skutku. 

Od następnego tygodnia będę już mieszkać w Poznaniu, w domu będę gościem. Zaczyna się kolejny, nowy etap w życiu. Witajcie studia!