chce ci powiedzieć, że jak kwiat gdzies schnę
Zacznie nosić mnie wiatr, a ta aura chłodna jest
Zmarzne, juz marznę w sumie, możesz ogrzać mnie
Jeszcze nie skończył się dzień, możesz uratować mnie
Zobacz, życie leci mi jak sen, jak jeden pierdolony, zły sen
Obudź mnie, obudź, zbesztaj ten sen
Kim ja jestem bez ciebie, przecież wiesz
Jestem niczym, nawet powietrze mnie nie chce
Wszystko źle, nigdy nic po mojej myśli,
Może przestane oddychać by nie myśleć już o wszystkim
Serce weź, swą miłością ulecz je.