Proszę o więcej takich dni.
Jestem zakochana. Kochliwa. A jak już się zakocham, to do końca, na zabój, po wsze czasy.
Kocham Wrocław, kocham Kubla, kocham Ciebie i Ciebie. I Ciebie też. Przecież wiecie.
Kocham romantyczne kolacje. Grabaża. Pracę w obuwniczym za rogiem i zarabianie pieniędzy które można dorzucić do świnki skarbonki. I bieganie z rana do wrocławskiego szewca. Wystawy fotograficzne. Dzieci. Brukowane uliczki. I kakao.
I Libertango!
http://www.youtube.com/watch?v=tIeZgH_vDRs&playnext=1&videos=CoakEo3ClQ0
Małe marzonko- nauczyć się tańczyć tango!
Czyżby było lepiej i lepiej?
Raczej lepiej i gorzej. I znowu lepiej. I znowu gorzej
Dziś dwa do przodu- jutro trzy do tyłu.
Edit.
O godzinie 00:00 na Świeradowskiej we Wro.
Martyna chichocze, obie sączymy bardzo mocnego drinka (made by Martyna) i zagryzamy je melonem.
Ja: - Co Tam sobie znowu wymyśliłaś?
Martyna: - Co tam sobie znowu wymyśliłam?
Ja: No z czego się ryjesz?
Martyna (z wyrzutem i z współczuciem...)- No z Ciebie kur**.
Koniec.