Czekałam na ten dzień,
by wyruszyć z Tobą w świat,
bez ojca, który jak cień,
chodzi za nami ślad w ślad.
Prosi o przebaczenie,
Ty jesteś ugięta.
Czekam na twe przebudzenie,
coraz bardziej spięta,
Wiem co będzie dalej.
Jak by nigdy nic nie było.
Łzami się swoimi zalej,
a wszystko złe gdzieś Ci umknęlo.
Nici z wspólnej podróży,
zero szacunku i dumy.
Nikt Ci więcej nie da róży,
A ja zapadnę w stan zadumy.
pierdole to. komu tu ufac. ;/