taaak, jest cudownie. w ogóle pisze na nowo notke bo jak zwykle jak sie rozpisałam to mi usunęło, pięknie. kocham fotobloga i tych co zrobili tą niedopracowaną stronę. a więc, nie zaczyna się zdania od a więc, ale co mi tam. moje zdjęcia to ostatnio tak porażające pięknem prace, że sama sie napatrzeć nie moge. to był żart. jak już sie trafi chwila, żeby kogoś sfocić, to albo zaczyna padać deszcz, albo znajdzie się coś co jest ważniejsze od zdjęć. dzisiaj mamce ponarzekałam na wszystko już. że nie pisze mi na stronie o pozytywnym rozpatrzeniu podania w LO II i będe musiała tam jechać (już na szczęscie nie musze bo go rozpatrzyli pozytywnie!), że psuje się neostrada i znowu byłam zmuszona 3 razy dzwonić na infolinię, za 4 razem niestety nie wytrzymałam i zjebałam chłopa jak psa, dzisiaj był technik, coś tam zrobił i jak narazie działa. że boli mnie brzuch, a lekarz przyjmie mnie dopiero we wtorek bo w piątek bierze urlop, ćwok jeden. niech już jest czwartek. Bartek przytuli swoją dziewczynę i problemy znikną na tych kilka dni. powiedziałam co miałam powiedzieć to sie ładnie pożegnam - do wi dze nia! :)
Może znaczysz więcej niż sam wiesz,
może pragnę Cię bardziej,
niż ktokolwiek kiedyś pragnął Cię?
...w to co mam uwierzyłam nieprzytomnie;*
właśnie zaczęło padać, pfff.