Już tego mam dość, świata który przez kolor skóry mury między ludźmi stawia.
Nie chce sam świata naprawiać nie chce, nie chce .
chce tylko pokazać,to co mówi moje serce....
Wydawało mi sie kiedys, że tylko w telewizji ludzie sa podli i wrecz naiwnie głupi w zapatrzeniu na samych siebie a jednak okazało sie ze to samo zycie.
Uświadomiłem sobie to popełniając pierwszy błąd jak kazdy małolat zachciało mi sie dorosłości, jakichs nowych doznań ale na jednym razie sie nie skonczyło nioe mogłem sie wyrwac uwolnic z pod wpływów innych ludzi z jednej strony byłem szczęsliwy robiłem to co wszyscy, a jednak tego nie chciałem wiedziałem że źle robie i to było straszne uczucie.
Opamietałem sie dośc szybko ale gwóźdz do mojej trumny juz został wbity,przypiswywali mi winy za zdarzenia z którymi nie miałem nic wspólnego nawet teraz ida ulica czuje na sobie krzywe spojrzenia.
Codziennie zadaje sobie pytanie po co ci to było..?
to juz zamkniety rozdział,który niedowracalnie zmienił moje zycie pozostawił po sobie
pewne shizy z którymi nie daje sobie rady, to mi nie chce dac spokoju nie moge normalnie funkcjonować.
Myslałem że pewne zmiany pomoga mi wrócic do normalności, starałem sie i udało sie odniosłem sukces ale moja radośc ie trwała długo,nagle zalała mnie fala dziwnych problemów i zdarzeń i znowu to samo czekam na kolejna zmiane która zblizy mnie w kierunku szczęścia...
Czy naprawde ludzie nie potrafią wybaczyć mi błedu a może ja sam nie moge sobie wybaczyć?!