... gdybyś dowiedział się, że umarłam?
Proszę, powiedz, że byłoby Ci przykro...
Boże, co ja mówię... jestem u kresu wyczerpania. Psychicznie i fizycznie
Pośród tej całej niemocy i bezradności przynajmniej mam władzę nad swoim ciałem.
Zielona herbata, 25g jakiegoś batonika czekoladowego i płatki kukurydziane z mlekiem.
Tak, to wszystko na dziś.
Tak, w łazience zrobiło mi się słabo i nagle zachciało mi się wymiotować.
Ale nie zrezygnuję z tego cudownego uczucia pod koniec dnia i myśli "ha! to ja dzisiaj wygrałam! jestem górą".
Tak, zdaję sobie sprawę, że nie jest to normalne. Ale nie potrafię nad tym zapanować, wybacz...
No więc... byłoby Ci smutno, czy nie...?
;(