słodko, istotko.
wkraczam na kolejne zdewastowane tereny.
"dobry wieczór we wrocławiu!", kurwa.
w końcu jakaś czosnkowa babina w chuście na głowie, w wałkach i z wałkiem, poszła po rozum do głowy, trafiła na tę ścianę i przelała nań swoje żale.
feministka, congratulations!
kobieta jest murzynem świata, a czarna kobieta to murzyn wszystkich murzynów! największy czarnuch w tej dzielni. nie chcę być kobietą - kobiety to cwele, durne, nieporadne życiowo cwele.
mówicie; chodzimy, gdzie chcemy, mamy swój świat, cały świat, własnych friendsów, jesteśmy kobietami succesu, sypiamy co sobotę z innym obleńcem z kiłą i syfilisem, pijemy drogie drinki z palemką, potem rzygamy. i krwawimy, nie zapominajmy o tym.
prawdziwa kobieta NIEMYTĄ PIZDĄ pachnieć powinna, nie Diorem! i chodzić w syntetycznych, jaskrawych ciuchach, z cyckami na wierzchu, aż sfioletowieją i same odpadną - wasi cudowni "meni" włożą sobie je wtedy do portfela i zabiorą ze sobą na koniec świata! a potem wrócą, i wy ich zaspokoicie, i będziecie miały AIDS. przecież obiecali wam pamiątkę z podróży!
kobiety, mówię wam; jestem głupia, ale za to - jaki mądry!
prawo chroni kobiety. chroni też ofiary i ciężko upośledzonych - genialnie się wpisujecie w ten trend!
chcę chodzić z gejem. geje muszą być najszczęśliwszymi ludźmi na tym zasranym świecie - mogą wyglądać ŁADNIE (nikt nie wypomni ci oczywistego faktu, jakim będzie twoje pedalstwo.), a poza tym są facetami. mają penisy, mogą RUCHAĆ, a potem wziąć KĄPIEL, a na koniec, dla relaksu, spryskać sobie delikatne karczki MO.
tak, tak; nie opędzą się od MO - zostaną zapałowani tylko przez to, jacy są doskonali.