smótek... tak..
dopada nas wszystkich...
wszyscy czasem jestesmy smutni, karzdego z nas dopada handra albo deprecja. a irytacja?
jak czesto nas ktos denerwuje. jak czesto ludzie sprawiaja ze czujemy wscieklosc.
ludzie mnie okropnie denerwuja. mam ochote odpoczac od ogladania tych specyficznych gestow ,wybuchow smiechu napadow rozpaczy, cieglego idealizowania wszystkiego, udawania. Ludzie sa dziwni. I ja tez jestem czlowiekiem. Nie ma sie co zastanwiac. Mam dosc wszystkiego. Mam dosc irytujących dialogów, denerwujących plotek, idiotycnzych notek na fotoblogu. Nikt nie potrafi doceniac prawdziwego piekna i prawdziwej inteligencji. a nie jakiegos pseudo artystycnzego bełkotu. z notek fotoblogowiczow nic nie wynika. tylko nieliczni potafia tak naprawde pisac o czyms. a reszta..... szkoda gadac...
smutno jest wtedy starsznie...
Wzchodze na ulice i widze drzewa. Drzewa rosną na ulicy i je widze. Ide sobie po płytkach kafelkowych i rozdżyzduje na miazge ślimaki jakies. To wszystko jest bez sensu.
Po co to? po co zyjemy? czy to ma jakis sens?
Dzis mialam sen. Snil mi sie bug. jak wola mnie i mowi ze tak naprawde go nie ma. ze nie ma zycia i nie ma sensu. ze to wszystko jest tylko wytworem mojej wyobrazni.
Miewam prorocze sny... Powinnismy sie bac. powinnismy wziac sobie do serca moje slowa. Bo są prawdziwe.... są szczere.... plyna prosto z serca... jak krew tętniąca... zywa i prawdziwa.
Pewnie myslicie ze oszalałam... ze jestem szalona... ze bredze...ale niee.... kiedys sami sie pszekonacie...
a wtedy mozecie tego gorzko zalowac...
WIem ze bedziecie na pewno o to pytac.... wiem o tym... bedziecie zastanawiac sie skad blizna na mym czole... co takiego strasznego przydazylo mi sie w dziecinstwie, ze mam na czole tak paskudną szrame... uprzedze wasze pytania... blizna jest pamiątką po okropnym wydarzeniu jakie mnie spotkalo gdy bylam mala...
przeszlam bardzo trudną operacje apmutacji mózgu... musze teraz zyc z tą swiadomoscią... i z ta paskudna blizną... która co dzien rano... gdy patrze w lustro... przypomina mi jak okrutnego cieproenia doznalam w zyciu...
ale bez niej... bez tej blizny... nie bylabym przeciez sobą...