tak. zrobiłam sobie słit focię z okazji, że naprawili mi kompa. co prawda rozjebał mi się po pięciu minutach i znów trzeba było go oddać, ale od wczoraj jesteśmy razem i jestem szczęśliwa z tego powodu bardzobardzo ;D 

miałam zrobić relacje od Konurbacji, ale popsuł się telefon, a aparatu nie chciało nam się ładować i zdjęć nie było. 

ogólnie chyba nie było źle, ale nie ma to jak w domku ;3 

pijemy codziennie w pareczku, chodzimy na kebabiki. 

dziś byliśmy na końcu świata jak za starych czasów. 

ja, Padżan, Konurbacja, Dacio, Kompot, Karu, Ślewa, Karla i Magda. 

pan Troll do nas przyszedł. okazało się, że jest wolny i MOŻNA ZARYWAĆ! 

poszliśmy na piękne konińskie bulwary, moczyliśmy syry, zaczepialiśmy dzieci, Kompot rozjebał randkę jakimś ludzom na pomoście, wjebaliśmy się do rzeki. na początku ja Karu i Ślewa, potem Kompot przestał starać się udawać, że naprawdę był w kościele i wjebał się do nas. potem Konur. śmierdzieliśmy okropnie. poszliśmy do lewca poślizgać się na gołe syry po płytkach i do domu. 

w domku się najadłam jak świnia, umyłam dupkę i przyszedł Kompocik na stepmanię, bo nie udało się pomotać gh

teraz idę oglądać  Rodzinę Soprano i wpierdalać. hejki ;d