Minęło ponad jedenaście miesięcy. Dziś dwudziesty szósty maja dwa tysiące czternastego roku, dzień gwałtu iluzjii i Dzień Matki. I jeszcze dzień osiemnastych urodzin Natalii i dzień nużący, okraszony jedynie całkiem ciekawą prelekcją. Minęła właśnie dwudziesta ósma minuta po gozine dziestej. Śledząc to, co dzieje się w dookoła, mam wrażenie, że świat, a nasz kraj przede wszystkim, popada w dziwny rodzaj melancholii, która niczego nie napędza, ale która też nie ma ochoty burzyć. Media już z wyraźnym trudem usiłują udźwignąć jakoś tę nawałnicę politycznego bojkotu, kłótnie na temat tego czy wybory społeczeństwa są słuszne nie ustają. Odwróciłam się. I nie tylko dlatego, że czuję się niedojrzale. Może to właśnie objaw? I nie dlatego, że nie znalazłam opcji, która w pełni odpowiadałaby moim przekonaniom, pociągnęła za sobą nieokiełznaną, uderzającą siłą. Wszelkie obawy dotyczą pokładania jakiejkolwiek ufności w człowieku. To zbyt niebezpieczne, to zagraża. To szalenie ryzykowne. Może pozostając z boku, w tyle za pędzącym czasem, uda się coś zrozumieć z tego wszystkiego. Przestać śnić, przestać zapominać.
Inni zdjęcia: 1461 akcentova;) virgo123;) virgo123;) virgo123;) virgo123:) dorcia2700Ja pati991gdJa pati991gd... sweeeeeetttJa pati991gd