12-15.10.2020 Uro Ann

Fot. Sztuka prosto z Pragi 2020 (dojrzałam to dzieło w jednej z klatek)

12.10- Uro Ann , nowy tydzień, a Kuba nadal chory. Cały dzień czułam się senna, a żeby było jeszcze bardziej dołująco, to na wiadukcie zamknęli po jednym pasie w obu kierunkach, więc korki koreczki & (Nota bene pisząc ten post 3.05.21 nadal działa tylko 1 pas). W kiosku miałam do obioru moje zamówionko z vinted (tym razem skórzane spodnie) okazało się, że wystąpiła pomyłka więc poszły do zwrotu. Trafiłam akurat na spoko sprzedającą. Dokonałam więc ponownego zakupu licząc, że tym razem będzie bez pomyłek. MC klasycznie ogarnięte. Naleśniki zrobiłam na obiad, a do jedzonka jechały kolejne odcinki 'W garniturach'.

13.10- Z okazji dnia nauczyciela odbyła się Akademia- nie było Pati, więc latałam z aparatem (bo taką funkcję również pełnię). Potem powrót na lekcje ze względu na dużą ilość zastępstw w tamtym czasie było łączenie klas (7 i 8). Na j. angielskim dyrekcja miała dla mnie misje -drukarki. Ogarnęłam notatki dla Kuby i powrót do domciu. Z paczkomatu odebrałam moją nową białą, elegancką koszulę z H&M (wyhaczyłam na promce), Tezenisa zamówienie. W kiosku miałam do odbioru paczkę (sweterek z naszywkami)- genialny nabytek.

14.10- Dzień nauczyciela 10:00-12:00. Miała być misja drukarki, ale Mateusz stwierdził, że on to zawiezie. W sumie dobrze, bo w kiecce z tymi kartonami to średnio by było, tym bardziej, że jak wjeżdżałam do Bdg to zaczęło padać. Tego dnia dostałam nagrodę dyrektora!!! Mega miłe uczucie. Skończyłam oglądać 'W garniturach'. Zaczęłam 'Baby' (Rzymskie dziewczyny) - albo wróciłam do nich; nie jestem pewna.

15.10- czwartunio, 2h matematyki, praca klasowa z fizyki (mózg już miał enough), potem na szczęście było już luźniej. Było słodko, bo trzeba było pozjadać ciasta, które zostały od dnia poprzedniego. Ogarnęłam pazury w domu, składniki na szarlotkę. Później szybki festyn MC i skończyłam Rzymskie dziewczyny.