Jest niesamowity ! Szokuje każdego dnia!
Mam wrażenie ze to nie my wybraliśmy blw tylko blw wybrało nas. Podawanie mu posiłku łyżeczką czasem graniczy z cudem.
Żeby to tylko rodzice i tesciowie rozumieli byłoby fajnie.
Dwa pytania po których gotuje mi się krew w żyłach:
-" a to ty JESZCZE karmisz?(piersią)"
-"nie ubierzesz mu czapeczki? Przecież już jest wrzesień"
I czasem nie wiem czy jeszcze się śmiać czy już zacząć płakać.