Taka jestem szczęśliwa w Oslo :D
Piękne miasto, piękne parki i plaże. Takie spokojne, relaksujące z mewą, która żąda i panem nudystą (naturystą?), proponującym nam koc do siedzenia ^^ 55 km piechotą (!) w dwa dni, prawie zero komunikacji miejskiej. Takie czyste miasto, gdzie ludzie są mili i wszyscy mówią ładnie po angielsku, gdzie standardy życia w najtańszym hostelu są jak nasze mocno dobre warunki. Miasto, łączące w sobie tradycje i współczesność, klasyczne rzeźby i sztukę nowoczesną, przyjmowanie turystów i zachowanie własnej kultury, imprezowe życie i spokojne spacery. Ludzi jest mało, są mili, ale nie nachalni, nie drą się na ulicach, nie rzucają, nie naruszają Twojej prywatnej sfery. Tak bardzo mój klimat <3
Idę uczyć się norweskiego :D