bo trzeba rąk dotykać, ale tych, co się chce..
Muszę spalić stare myśli, wrzucić w ogień zapomniane słowa.
Odpisać na nowe listy.
Wypić tysiące herbat.
Pogubić niepotrzebne adresy.
Skasować stare numery.
Zapomnieć twarze nie do zapomnienia.
Posprzątać permanenty burdel.
Rozpłynąć się między wierszami.
Pogubić między płatkami.
Białych róż,
bladych fiołków,
uschniętych bzów.
Wypłukać z siebie oceany nienawiści.
Strawić to życie, a nie zwymiotować.
Długa droga przede mną,
żalów,
tęsknot,
łez,
Boże, jak tu nie zwariować?