Zniszczyli mnie. Psyche, metabolizm, prawie nie śpię. Łykam tabletki. Już lepiej byłoby, gdybym została w domu i nie szła do tego cyrku. Jest tylko jedna zaleta. Delikatne poruszenie. Jakby drgnęło, prawie niezauważalne, wyciszone na lata, zapomniałam, że to mam. Powoli mnie porywa i wkłada do mojej głowy szalone pomysły. Pozostawiam do obserwacji.