odprowadzałam Zochę do kościoła i po drodze wymyślałyśmy nasz własny osobisty psalm:
nie czuję palców, lecz jestem szczęśliwy!
(w psalmach najlepsze jest to, że można je śpiewać na tysiąc sposobów, a i tak za każdym razem jest równie wspaniale - więc śpiewałyśmy)
na zdjęciu mamy Paproć, która ma +30 do inteligencji, z którą będę chodzić na dokształcenie z gramatyki języka polskiego,
z którą umówiłam się na czekoladę wiśniową(!),
Paproć, którą kocham
i która mnie zabije za to zdjęcie