Kiedy? - 30 kwietnia 2010
Gdzie? - hacjenda Górsona
Po co? - bo męski poranek był
Jak było? - to już zależy dla kogo. Jak widać, atmsofera iście sielankowa, aczkolwiek kiepska jakość zdjęcia nie ukazuje w pełni katuszy, przez które przechodził Garouł. Poza tym, było fajniutko, zimne piwko w ładny dzień - czemu nie?
Mogłoby, cholera, nie padać. Mogłoby wyjść słońce; pierwsze przebłyski już były, ale znowu się słoneczko gdzieś schowało.
Słoneczko nasze, rozchmurz buzię!