Ogółem, to jest optymistycznie. Na razie. ^^
Jutro wos, pojutrze biologia, kij, że mi się wszystko myli. Tylko 2 tygodnie do ferii, w tym jeden lajtowy. Poza tym, że boję się kilku rzeczy/spraw, to dobrze jest.
Wiem, że niewiele trzeba, żeby było fajnie. Eh. ;/ Głupota karmi się nadziejami, kurr..de! E, żegnajcie nadzieje. Bez was też da się życ i to całkiem spoko.
Spodobał mi się taki demot, że całe życie jest czekaniem.
Ogółem, to walczę z uzależnieniami, czuję się jak centrala gadu-gadowa i centrum dowodzenia, hahah. I zamierzam się zrelaksowac, poczytac książkę i się wyspac na jutro. Bo ciężki dzień. Nie lubię poniedziałków!!!
Szypułka, szypułka, działki kielicha.
godz. 20:44
Bomba. Myślałam, że to bezinteresowne. I co? Jajco!!! Pf, dobra, nie przejmuję się. No way.
Dojadą mnie za te turkusowe paznokcie, już to czuję...