Bonczek

* * *

Teraz będzie spam Londynem, ale to już chyba przewidzieliście

No i będzie dużo mnie, bo w sumie gdybyśmy mieli jakąś modelkę, to ona by miala te zdjęcia,

ale byłam tylko ja, a chciałam zrobić dużo ładnych zdjęć z szalonym szalikiem,

więc musiał je zrobić Adrian, bo przecież ja jestem taką świetną modelką.

Rozumiecie? Pewnie niezbyt.

W sumie fajnie by było mieć modelkę na nasze wyjazdy.

Kto chce z nami jeździć? Bo za niedługo pojedziemy w fajne miejsca tiruriru, chyba że umrzemy wcześniej.

Nie no, ogarniamy nasze przyszłe pary młode, żeby z nami pojechali, ale nie będę zapeszać więc koniec tej linijki.

No ale tak wrcając do Londynu, to tam jest tak, że kurde no nie da się bardziej tak jakby,

to jest ten koniec co najbardziej, ja sobie wyobraziłam, że taki najbardziej filmowy świat to raczej Stany,

ale od pierwszych sekund tam, miałam wrażenie, że nie wiem jak musi być w USA skoro tu już jest tak jak tam, 

tylko że w Wielkiej Brytanii jest bardziej klimatycznie i historycznie, co mnie się w sumie podoba,

ale Ci ludzie, te sytuacje między nimi, to jak się do siebie zwracają, jak w ogóle wygląda tam wszystko

brzmi to teraz, jakbym pierwszy raz była za granicą, 

ale tam jest tak jak w filmach, no wiecie, TE RZECZY ISTNIEJĄ NAPRAWDĘ,

tacy ludzie istnieją i jest ich pełno, tak jak w filmach jest właśnie tam.

No chyba, że tylko ja tak to odczułam,

ale jadąc autobusem i tak patrząc się ludziom w okna do ich domów, to naprawdę,

te domówki takie w welurach maskach przy długich papierosach kolorowych światłach filoletowoczerwonopomarańczowozielonych żyrandolach jak z kampanii Mango,

na dodatek w takich domach (bardziej pasowałoby rezydencjach, apartamentach ZAMKACH PRZY ULICY)

i oni potem wyskakują i siedzą na tym balkonie i siedzą na tych murach balkonu

ciężko to wytłumaczyć, bo mam za mało słowek w głowie, ale wiecie,

to jest takie miejsce że bardzo warto sobie tam być i tak pojeździć autobusem zeby popatrzyć ludziom w okna

albo pojeździć metrem, żeby zobaczyć dziewczyny które idą na "jakąś domówkę".

Jesteś tam i co chwilę spotykasz kandydatów na bohaterów ulubionych książek.

Naprawdę no, jest super, jedźcie sobie popatrzyć

A tak poza tym, to brakuje mi starych rzeczy.

klik