Widzicie te bazgroły na górze i pewnie zastanawiacie sie co to takego jest. tak "co" nie zasługuje to na zapytanie "kto". Właśnie chciałam Wam powiedzieć jaka jestem beznadziejna, słaba, głupia... Utyłam, miałam swoje jebane zalamanie. Ważę sobie 63 kg, wygladam jak słonica, a czuję sie jak stado wielorybow. Co ja mam zrobić? Jak sie ogarnąć? jak zmobilizować... Czuje jak puchne w oczach, robię sie puszysta, fałdki wylewaja mi sie ze spodni. To straszne uczucie... POMOCY...
W srode wracam do rodzicow na kilka dni (od środy do niedzieli) zatem będe musiala jeśc jakos normalnie, aby nic sie nie wydało na swiatło dzienne. Dlaczego musze ukrywać moj ideał. . .