kurwa
Obudziłam się rano! I nie wiedziałam do jakiej rzeczywistości należę. Całą noc śniło mi się jedzenie, jedzenie i jeszcze raz jedzenie. A ja jadłam wszystko: hotdogi, pizze, Mcwrapy, ciasta, szynki, czekoladę bleeeeeeee. Obudziłam się z cholernie dużym poczyciem winy. Szybko skoczyłam przed lustro - nic się nie zmieniło, no może minimalnie straciłam troszkę brzucha. Na gorsze nic. Tak trzymać. Ale moje poczucie winy wywołane snem nie chciało tak szybko zniknąć. Postanowiłam przywitać dzień 60 brzuszkami w szybkim pełnym rytmie. I poczułam się od razu lepiej. Kiedy robiłam ostatnie pięć czułam jak moje poczucie winy ze mnie ulatuje. :)
Dobrze, że to był po prostu straszny sen.
Dobrze, że mam olbrzymie lustra w pokoju.
Dobrze, że jeszcze nie zwariowałam.
Z cyklu na dziś: 1. szklanka wody przed każdym posiłkiem!
Ściskam Was! Em.