Ja(jeszcze za czasów swej grzywki) i Malwina, zdjęcie robiła Alicja, z cyklu : więźniarze
Taka zapowiedź niby jutrzejszej sesji, o ile wypali (a nie tak jak dziś...)
Mam nadzieję, że ze wszystkim się wyrobimy, dotrzemy szczęśliwie na miejsce, mimo tego, że w horoskopie oprócz miłosnej pustyni, wróżą mi wypadki... Żyć nie umierać po prostu. Jakby tego było mało, chyba mnie jakieś choróbsko bierze, a w sobotę szykujemy się do Płocka na koncert. Można się przyzwyczaić do swojego pecha, ale z czasem przestaje Cię to bawić. Pomiędzy kartkowaniem gazet, a oglądaniem filmików na youtubie (w celu inspiracji na kolejne sesje), staram się pozbierać wszystko co ważne, spakować i wywieźć ze sobą do Olsztyna, żeby było mi raźniej. Dopadła nas lekka euforia związana z tymi wielkimi i jakże ważnymi zmianami, ale mimo wszystko trochę smutno...