dobra. twarze na zdjęciu znane. grastka 2e. uroku tem zdjęciu wcale nie dodaje pies w szatni tylko mój brak. ale w sumie zobaczcie jakbm tak przkucnęła gdzieś z boku to tylko w połowie bym była. o twarzy nie wspomne.

mam po prostu dość tego widoku w lustrze.

i tak nie mam zamiaru nic obecywać.

jestem tak ogromnym pesmistą że każdą rzecz odbieram negatywnie, nawet rzeczy które pozornie wydają sie dla ludzi pozytywne. nieważne never mind jak to powiadają w dzieś tam.

co do szkoły to było dziś bardzo cieżko szczególnie wewnątrz. ale cóż jak zwykle musiałam poradzić sobie sama.

jakby dorosłam już do pewnej rzeczy. mianowicie od samego początku ktoś lub coś robi żebym nie miała paska. oczywiście ja nadal uważam że nie zasługuje ale skoro jestem tak blisko to czemu nie. i takie bolesne odepchnięcie będąc tak blisko mety aż brak słów.

ale też wywnioskowałam że nie zasługuje na to więc powiedzmy pokornie przyjme tą 4 z chemii. niesety nie można już " oddać " raszty naciągniętych ocen, bo teraz po co mi.

książki też nie chce, bo był by to dowód że jednak coś w tym roku osiągnęłam, a oprócz kompletnego dna to niczego nie widze.

wiadomo że nikt tego nie przeczyta ale jesli to prosze sie nie eksctować w komentarzach Jak to nie zasłuujesz.

w tej ciężkiej sytuacji pomógł mi tylko i wyłącznie pesymizm bo mślałam że mam kogoś na koggo moge liczyć ale te ktosie wolą siebie, chociaż ja niby jestem wysoko. w moich oczach niestety jestem niżej niż można.

dowidzenia.