nie ma zdjęć.
dziwny weekend, trzy dni, trzy różne nastroje, niby ciągle z ludźmi, a jakoś tak samotnie i niby nie mam podstaw by tak mówić. Może to przez deszcz. We wtorek warszawka, mam nadzieję, że chociaż zakupy poprawią mi humor, bo nikt inny nie potrafi, no chyba, że dobić.
nieważne od kiedy bez lęku polegam na ciszy,
znalazłem jedyne źródło i cel wszelkiej racji
zaprawdę niewiele zabrakło a byłbym cię stracił.