photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 4 STYCZNIA 2009

.gra

-Chcę, aby stworzył pan dla mnie religię.

Przez jakiś czas przyglądałem się mu bez słowa.

-Żarty pan sobie ze mnie stroi.

Pokręcił głową, delektując się winem.

-Chcę, by użył pan całego swojego talentu i przez cały rok poświęcił się pan duszą i ciałem, by napisać swoją największą opowieść : religię.

Mogłem zareagować tylko śmiechem.

-Całkiem pan zwariował. To jest pańska oferta? To ma być ta książka, którą mam panu napisać?

Correli przytaknął spokojnie.

-Nie jestem tym pisarzem, którego pan szukał. Ja o religii nie wiem nic.

-Tym się proszę nie przejmować. Ja wiem wszystko. Nie szukam teologa. Szukam kogoś, kto umie opowiadać. Wie pan, co to jest religia?

-Ledwo pamiętam Ojcze nasz.

-Piękna modlitwa i dobrze zrobiona. Ale zostawmy kwestię poezji; religia to zazwyczaj kodeks moralny, wyrażający poprzez legendy, mity lub jakikolwiek utwór literacki, system wierzeń, wartości i norm, którymi rządzi się społeczeństwo i kultura.

-Amen - skwitowałem.

-Tak jak w literaturze, lub jakimkolwiek innym akcie komunikacji, skuteczność wynika z formy, a nie z treści.

-Twierdzi pan, że doktryna nie różni się od fikcyjnej opowieści.

-Wszystko jest opowieścią. To, w co wierzymy, to, co poznajemy, co pamiętmy, a nawet to, co śnimy. Wszystko jest opowieścią, narracją, sekwencją zdarzeń i osób przekazujących sobie emocje. Akt wiary jest aktem akceptacji, akceptacji opowiadanej nam historii. Akceptujemy jako prawdziwe tylko to, co może być opowiedziane. Nie chce mi się wierzyć, że nie kusi pana ten zamysł.

-W ogóle mnie nie kusi.

-Nie kusi pana stworzenie opowieści, dla której ludzie gotowi będą żyć i umierać, dla której gotowi będą zabijać i iść na śmierć, poświęcać się i skazywać siebie na potępienie, oddawać dusze? Czy jest większe wyzwanie dla pisarza niż stworzenie obdarzonej mocą historii, która pozwoliłaby przekroczyć granice fikcji i przeistoczyć ją w prawdę objawioną?

Przez chwilę patrzyliśmy na siebie w milczeniu.

-Mniemam, iż zna pan moją odpowiedź - odezwałem się w końcu.

Correli uśmiechnął się.

-Ja ją znam. Ale sądzę, że tym, który jej jeszcze nie zna, jest pan.

 

                                                                  ('Gra anioła', Carlos Ruiz Zafon)

 

 

Jestem w trakcie tworzenia własnej religii, własnych przekonań. Pragnę zrozumieć, niekoniecznie zaakceptować. Nabieram jeszcze większego dystansu.

Kończę rozpoczęte źle. Rozpoczynam zakończone dobrze.

 

.w podzięce za wsparcie, za chwile spędzone razem, za marzenia  .gora

 

 

 

 

 

 

 

Komentarze

~IwOnKa Bo każdy dzień jest inny...
Bo każdy z nas jest inny... i każdy z nas szuka własnej religii...:)

Pozdrawiam:*:*
05/01/2009 18:53:52
rugla "Kończę rozpoczęte źle. Rozpoczynam zakończone dobrze."
ciekawie ujęte.

wierzmy w lepsze jutro. nie dajmy się zwariować.
uśmiech.
04/01/2009 20:21:41
kilometry za nowy rok ! wino.
Gry Anioła nie czytałam aczkolwiek poszukam.

Pozdrawiam i wiesz...3maj się :)
04/01/2009 15:33:18
gora02 cóż za fragment. pamiętam go.. niebywałe i zastanawiające/zaskakujące słowa.

życie nasze jak partia szachów. od nas wszystko zależy, każdy ruch ma znaczenie..
od jakiegoś już czasu próbuję zrozumieć motywy kierujące ludźmi. niełatwe zadanie, wręcz niewykonalne.

ach.. nie wiem co powiedzieć/napisać..
zresztą, czasem słowa są niepotrzebne.. Ty wiesz.


uśmiech.
ściskam, mocno..
04/01/2009 12:37:52
pannanacpanakolorami ładnie. ; )
04/01/2009 9:56:54

Informacje o elleste


Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24