Jak grom z jasnego nieba spadł na jej głowę głaz wielkości orzeszka nerkowca. Przewróciła się, uderzając głową o kamień leżący na lewo od prawej. Budząc się, ujrzała czarne jak węgiel oczy wpatrzone w te dla niego ważniejsze ślepia. Czuła ogromne silne dłonie podtrzymujące plecy i kark oraz umięśnione nogi, na których ją położył. Dotykało ją coś jeszcze, jednak o tym nie chciała myśleć, widząc kruczoczarne włosy, które rozwiewało raz w jedną, raz w drugą stronę. Zakochała się w mężczyźnie. Nie chciała go zmieniać, wystarczy, że był sobą, że był taki, jaki w chwili, kiedy pierwszy raz na niego spojrzała.
MACIUM-PACIUM
I like you <3