Iron Wire And A Canary

- No i sory, że mnie nie było na twoich urodzinach, ale byłam wtedy w szpitalu i nie miałam jak wyjść ...

- A no spoko, a czemu byłaś w szpitalu?

- Przedawkowałam.

- Umyślnie?

- Tak

- A co?

- Psychotropy matki.

- Acha, a co ty pojebana jesteś, który to już raz?

- Drugi ...

- Co ty kurde nie chcesz żyć czy masz coś z głową?

- I to i to. ot nieprawidłowa osobowość i brak celu w życiu.

- A że niby co to znaczy ta nieprawidłowa ...

- Ot uczuć nie odczuwam.

- No tak stoisz tu, uśmiechasz się i na luzie gadasz, że prawie się zabiłaś, no po staremu mad nic się nie zmieniłaś odkąd Cię znam.

- Tak jakby. To kiedy ustawiamy się z Maryśką?

tak mniej więcej wyglądała moja rozmowa z Aśka w pt wieczór ^^ i tak na serio stałam, naczy w sumie siedziałam na emo bajku i śmiałam się jak głupia. mówiłam ja nie mam uczuć nie umiem niczego odczuwać tak jak powinnam. śmierć mnie śmieszy bo cóż innego można przy niej odczuwać? głupia mad oj głupia. chcesz się zabić? no i co z tego ciebie to jebie co się stanie czy może i nie.

wieczorem biorę kasę od matuli i spadam chlać na swoim grobie.

39/40.