w tle mój kuferek,
wielka miłość z wystawy :)
Popiłam łyk herbaty i poczułam jej zapach.
Bo są zapachy zwycięstwa, triumfu, porażki...
zapachy namiętne jak paryski romans,
nowoczesne niczym drapacze chmur w Nowym Jorku
albo kojące jak filiżanka japońskiej herbaty.